Sekretarz Stanu w KPRP Andrzej Dera wziął udział w uroczystości ku czci ofiar „operacji polskiej” NKWD, które odbyły się przy pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie w Warszawie.
Minister Andrzej Dera odczytał list Prezydenta RP Andrzeja Dudy do uczestników i organizatorów uroczystości oraz złożył w imieniu Prezydenta wieniec przy pomniku.
Szanowni Państwo!
„Operacja polska” NKWD była ludobójstwem o podłożu etnicznym. Była też odwetem za klęskę bolszewików w Bitwie Warszawskiej. Była w końcu jedną z masowych kampanii represji skierowanych przeciwko mniejszościom narodowym, wpisywała się w wydarzenia znane pod nazwą wielkiego terroru.
Wspominamy dzisiaj ofiarę ponad stu tysięcy Polaków, którzy stracili życie, kolejnych trzydziestu tysięcy skazanych na zsyłkę i milionów rodzin, które straciły najbliższych i po dziś dzień goją zadane wówczas rany. Pochylamy się nad rzeszami naszych rodaków, których narodowość w przedwojennej Rosji sowieckiej stała się piętnem. Propagandowo powiązano ją z kryterium klasowym, bo dla bolszewików Polacy byli po prostu „polskimi panami”, a każdy „polski pan” był kułakiem, czyli wrogiem komunistycznego państwa, zaocznie skazanym na śmierć lub wieloletnią zsyłkę.
Gdy 11 sierpnia 1937 roku do lokalnych komórek NKWD trafił dokument zatytułowany „O
faszystowsko–powstańczej, szpiegowskiej, dywersyjnej, defetystycznej i terrorystycznej działalności wywiadu polskiego w ZSRR” wraz z rozkazem o natychmiastowym wdrożeniu „operacji polskiej”, niezwłocznie rozpoczęła się realizacja zbrodniczego planu. Zgodnie z poleceniami Kremla eliminacja „polskich szpiegów” ze społeczeństwa sowieckiego miała nastąpić w ciągu trzech kolejnych miesięcy. W rzeczywistości prześladowania trwały niemal rok. Rozkaz wydany funkcjonariuszom NKWD stawiał w stan oskarżenia wszystkich przedstawicieli naszego narodu. Bycie Polakiem już samo w sobie stało się podstawą do prześladowań oraz bezpodstawnych i w całości preparowanych oskarżeń. Z ujawnionych po wielu dekadach dokumentów wiemy, że nawet polsko brzmiące nazwisko wystarczało, aby zakończyć życie w bezimiennym grobie.
Łączę się z Państwem w hołdzie dla znanych nam z imienia i licznych anonimowych ofiar tamtych tragicznych wydarzeń. Dzisiaj ich los upamiętnia warszawski pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Ten wypełniony krzyżami wagon towarowy, umieszczony na pochyłości, zdaje się unosić w górę. Pozostawia w nas – uczestnikach corocznych obchodów – wrażenie, jakby był tylko jednym z setek, jeśli nie tysięcy takich wagonów, które uniosły się ku niebu. Choć wielu z zamordowanych nie doczekało się grobów, ten pomnik po dziś dzień nie pozwala zapomnieć o najwyższej ofierze, którą ponieśli tylko za to, że byli Polakami.
Cześć i chwała polskim ofiarom NKWD!
Wieczna pamięć poległym!
źródło -KPRP
Comments