Trwa gorąca debata o pakcie migracyjnym, który od kilku lat forsuje Bruksela i Berlin. Nowe światło na decyzyjną rolę byłe kanclerz Niemiec na politykę migracyjną rządu PO-PSL rzuca sprzyjający obecnej władzy w Polsce, Jędrzej Bielecki.
Parlament Europejski przyjął Pakt o Migracji i Azylu. Porozumienie to było jednym z głównych tematów ostatniej kampanii parlamentarnej i referendalnej w 2023 r. Rządząca obecnie koalicja, wówczas będąc w opozycji sprzeciwiała się pytaniu Polaków tej sprawie oraz zniechęcała do uczestnictwa w głosowaniu.
- Uroczyście, przed wami, unieważniam referendum
– powiedział w sierpniu ub. r. Donald Tusk podczas Rady Krajowej PO.
Ostatecznie w referendum wzięło udział 44 procent uprawnionych do głosowania, a na każde z czterech pytań padło ponad 90 proc. odpowiedzi "nie"
Na pytanie nr 4 "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?" odpowiedzi udzieliło 11 mln 239 tysięcy 666 wyborców, z czego 96,79% głosowało "przeciw".
Dziś, gdy wraca temat paktu migracyjnego, który został przyjęty przy wsparciu części europosłów rządzącej obecnie koalicji - pojawiła się nowa informacja, dotycząca wpływu ówczesnej kanclerz Niemiec, Angeli Merkel na politykę rządu Donalda Tuska i Ewy Kopacz.
- Takiego czegoś Angela Merkel nie zrobiłaby Francji. Na dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2015 r. zmusiła rząd PO–PSL do wyrażenia zgody na to, że nie Sejm RP, ale brukselscy biurokraci będą decydowali, jacy i ilu azylantów będzie miało prawo osiedlać się w Polsce.
- pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Jędrzej Bielecki.
Publicysta sprzyjający obecnej władzy, w artykule pt. "Migracja w UE, czyli pyrrusowe zwycięstwo Kaczyńskiego nad Tuskiem" przekonuje, że "skala tej inicjatywy w zestawieniu z ogólną liczbą cudzoziemców przekraczających polskie granice była co prawda niewielka, jednak dla kraju, który świeżo odzyskał suwerenność, okazało się to szczególnie trudne do zaakceptowania".
- Pomysł niemieckiej kanclerz, którego nawet nie konsultowała z ówczesnym prezydentem Francji Francois Hollande’em, wydatnie przyczynił się do przejęcie na osiem lat władzy w Polsce przez PiS
- twierdzi Bielecki.
Comments