Prezydent Andrzej Duda przybył z wizytą do Jordańskiego Królestwa Haszymidzkiego. Przed wylotem przekazał w rozmowie z mediami, że jutrzejsze rozmowy z Jego Królewską Mością Abdullahem II Ibn Al Husseinem będą dotyczyły współpracy bilateralnej i wojskowej oraz spraw bezpieczeństwa w kontekście konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Druga wizyta Andrzeja Dudy w Jordanii zbiega się z 60. rocznicą nawiązania stosunków dyplomatycznych między naszymi państwami.
– Będziemy mówili o współpracy wojskowej, która trwa od wielu lat. Jordania jest przyjacielem Polski. Mogę to śmiało i otwarcie powiedzieć, że jesteśmy w bardzo dobrych relacjach i omawiamy właściwie każdy najistotniejszy temat, który pojawia się w przestrzeni międzynarodowej; współpracujemy też ze sobą wojskowo – zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę wojsk specjalnych. Żołnierze jednostki GROM doskonale znają Króla Jordanii, który wielokrotnie ich odwiedzał i oglądał ćwiczenia – podkreślił Prezydent przed wylotem.
Wskazał, że tematem rozmów z jordańskimi władzami będą także kwestie bezpieczeństwa w wymiarze globalnym. – Rozmawialiśmy już ze sobą nieraz, jesteśmy w dobrych relacjach. Jestem przekonany, że będą to dobre i ważne rozmowy, bo dla mnie ogromnie ważna jest opinia Jego Wysokości na temat konfliktu bliskowschodniego, sytuacji pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami, sytuacja w Strefie Gazy oraz tego, jakie Jego Wysokość widzi możliwości zakończenia tej zapalnej sytuacji – mówił.
Prezydent zauważył, że konflikt na Bliskim Wschodzie, który rozprzestrzenił się także na teren Libanu oddziałuje dziś na cały świat. – W Libanie jest nasz kontyngent wojskowy w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, w ramach sił pokojowych ONZ. (…) Dla nas ma to również znaczenie jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych żołnierzy, dlatego jest to kwestia niebagatelna – podkreślił.
Film - KPRP
Zaznaczył, że podczas spotkań zostanie poruszony temat decyzji podjętej przez Prezydenta USA Joe Bidena o użyciu przez Ukrainę amerykańskich pocisków na terenie Rosji. Andrzej Duda przypomniał, że we wtorek upłynie tysiąc dni od czasu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę.
– Widzimy w ostatnich dniach zdecydowaną intensyfikację rosyjskich ataków na Ukrainę, przede wszystkim tych ataków rakietowych, gdzie atakowane są obiekty cywilne, gdzie giną ludzie – zwykli mieszkańcy, obywatele Ukrainy, nie żołnierze, więc jest to sytuacja bardzo drastyczna. Jest zgoda Prezydenta Joe Bidena na użycie przekazanych przez Amerykanów rakiet średniego zasięgu i możliwość atakowania nimi celów w Rosji – zauważył. Prezydent dodał, że jest to „bardzo ważna zmiana”.
– Ukraina powinna mieć takie środki obrony, by mogła odepchnąć rosyjskie zaplecze, by nie było ono tak blisko linii frontu, zwłaszcza w sytuacji, gdy Rosjanie zapraszają do udziału w tej wojnie swoich sojuszników, są tam obecni żołnierze Korei Północnej. To zasadniczo zmienia sytuację na froncie – akcentował.
Zdaniem Andrzeja Dudy decyzja Joe Bidena była bardzo potrzebna. – Rosja wyraźnie widzi, że Ukraina otrzymuje silne, zdecydowane wsparcie i to, że silna, twarda postawa Zachodu wobec agresji na suwerenne, niepodległe państwo jest tutaj absolutnie nieustępliwa i konsekwentna – podkreślił.
Prezydent RP pytany o ocenę ostatniej rozmowy Kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem stwierdził, że jest to „szukanie możliwości porozumienia z Rosją po to, by wrócić do kontraktów energetycznych”.
– Dzisiaj to, co się dzieje, trudno odebrać inaczej niż jako coś absolutnie kuriozalnego. Rosja brutalnie atakuje Ukrainę, a jeden z przywódców wolnego świata, jeden z przywódców państw zachodnich – wielkiego państwa europejskiego, najsilniejszej gospodarki w Europie – prowadzi sobie rozmowy z agresorem – mówił. Dodał, że wątpi, by taka rozmowa była uzgodniona z sojusznikami i wygląda to na samowolną akcje Kanclerza.
źródło - KPRP
Comments